Po dlugiej podrozy jestesmy na miejscu. Wbrew temu co mowia Bangkok jest bardziej przyjeznym miejscem niz wszystcy opowiadaja. Zatrzymalismy sie w hotelu Viengtai prawie na samym Khao San. Oszolomieni ulicznym haosem ruszylismy na podboj miasta. Kilka przydatnych wiadomosci dla planujacych podroz: z lotniska bez problemu mozna sie dostac autobusem AE2, ktory zatrzymuje sie na samym Khao San w cenie 150 Batt/os, taksowki nie sa drogie- po centrum mozna sie poruszac nie placac wiecej niz 100 Batow, nie polecamy tuk-tukow(mozna sie naciac na dodatkowe atrakcje i wychodza drozej niz taksowki). Po przyjezdzie warto skorzystac z TAT(krajowe agencje/informacje turystyczne), ktore sa w stanie zaproponowac ciekawe wycieczki i zrealizowac kazdy pomysl na pobyt w Tajlandii- bookujac przez nich wychodzi taniej niz rezerwujac na wlasna reke, a wszystko zalatwiaja szybko i profesjonalnie. Powiedza co warto zobaczyc, a co jest tylko komercyjna atrakcja dla turystow, sprawdza gdzie sie dzieje cos ciekawego i doradza dla kazdego indywidualnie- przynajmiej Jimmy- tajlandczyk w agencji TAT w hotelu Viengtai taki byl:) Noclegow jest duzo nawet w scislym sezonie, kazdy znajdzie cos na swoja kieszen. Jezeli chodzi o jedzenie to nie mielismy zadnych przebojow- jest tanie- za 100 Batow mozna sie najesc do syta korzystajac z ulicznych gastronomii(wozki i tym podobne:).