Jechaliśmy do Kołobrzegu z myślą o spacerze po plaży nad Bałtyckim Morzem. Zastaliśmy wiatr i zimno zbliżone bardziej do styczniowego niż majowego dnia. Wyjeżdżając ze Szczecina przygrzewało nam słoneczko, 22 stopnie w cieniu i bezchmurne niebo. W niczym to nie przypominało niewiele oddalonego Kołobrzegu. Nad morzem wszyscy byli poubierani w bluzy, zimowe kurtki i szaliki:)))
Z każdym krokiem zbliżając się do morza mieliśmy coraz mniejszą chęć wychylić się na plażę. Zrobiliśmy dwa zdjęcia wzburzonego morza i ruszyliśmy szybkim krokiem do samochodu. Cieszyliśmy się, że nie zarezerwowaliśmy żadnego noclegu i nie musimy marznąć jak reszta wczasowiczów;)